wtorek, 26 lipca 2016

Retrodźwięki dzieciństwa ze stanu wojennego (Sexy Suicide, "Intruder")

Emmanuella Robak
("Projektor" - 4/2016)
 
Sexy Suicide to wyjątkowa propozycja na polskim rynku elektronicznym. Stylistyka i duch lat 80. jest przewodnim motywem zespołu – zarówno ich muzyka, teledyski jak i image nawiązują do tamtej dekady.

Sexy Suicide próbuje pokazać na nowo klasyczne, zimno-falowe granie, które w połączeniu z alternatywnymi brzmieniami, taneczną melodyjnością i romantyczną melancholią daje nową jakość. Takiego rozwiązania nie ma na polskim rynku, dlatego nawet z ciekawości warto zapoznać się z twórczością duetu, zaś wizerunek zespołu kształtują również teledyski utrzymane w stylistyce lat 80., będące czasem parafrazą klipów Madonny, Kim Wilde, Bonie Tyler.

Sexy Suicide to Marika Tomczyk (wokal, teksty, linie, chórki) oraz Bartłomiej Salamon (muzyka, syntezatory, sampling, programowanie). Zespół powstał w Sosnowcu, wiosną 2012 r., z inicjatywy Bartłomieja Salamona. Przez pierwsze dwa lata istnienia projekt funkcjonował jako trio pod nazwą Neon Romance. W tym też czasie powstał debiutancki album zatytułowany „Midnight Stories”, który ukazał się 1 marca 2013 r. Zespół zagrał wówczas wiele koncertów m.in. w Katowicach, Warszawie, Łodzi, na OFF Festival w Katowicach oraz na Young And Cold Festival w Augsburgu, promując swój materiał. Etap Neon Romance dobiegł jednak końca. Po odejściu Michała Kapuścińskiego, Bartłomiej i Marika postanowili kontynuować działalność. Duet przyjął nazwę Sexy Suicide rozpoczynając pracę nad nowym materiałem. Szare niebo nad miastem, nocne życie, oświetlone neonowymi światłami, Skinny Puppy, Depeche Mode, Wolfsheim, Camouflage czy Madonna, to niektóre z inspiracji, jakie napędzają duet do tworzenia.

Pracując nad albumem, zespół zagrał wiele koncertów, a na ich profilu facebookowym pojawiały się co jakiś czas nowe utwory, zapowiadające krążek. W końcu, 24 czerwca nakładem wytwórni Fonografika (Independent Record Label), światło dzienne ujrzał długo oczekiwany debiutancki album Sexy Suicide, zatytułowany „Intruder”. Na płycie znajduje się jedenaście utworów, które przenoszą słuchacza w świat mocno osadzony w stylistyce lat 80.

Warstwa brzmieniowa płyty jest maksymalnie dopracowana. Dużo przestrzeni sprawia, że słucha się jej z lekkością, a nagromadzenie szczegółów powoduje, że za każdym kolejnym odsłuchaniem można w utworze odkryć coś nowego. Nieprzecenionym atutem każdego utworu jest głos Mariki. Można go scharakteryzować jako mieszankę Cyndi Lauper i Kim Wilde – charyzma Lauper i delikatność Wilde w jednym. Krystaliczny wokal Mariki dodaje kompozycjom energii i dynamiki.

W albumie znajdziemy zarówno taneczne hity („Shame of Device”, „Never Forget” czy „Stand Alone”), spokojniejsze utwory („Diary of Moon”) czy refleksyjne ballady („4 you”). Co bardzo ważne, płyta od początku do końca utrzymuje ten sam poziom, a kolejność utworów sprawia, że krążek jest spójny i w całości prezentuje nam pewną historię – historię, jaką jest Sexy Suicide. W tym roku zobaczymy zespół m.in. na festiwalu Castle Party. Wystąpią ostatniego dnia w byłym kościele ewangelickim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz