Łukasz Rakalski
("Projektor" - 2/2016)
Jest dobrze znany w
świętokrzyskich kręgach wielbicieli muzyki improwizowanej. Pochodzi z Opoczna,
lecz szybko nawiązał współpracę w gwiazdami europejskiego jazzu. Jako jeden z
nielicznych polskich muzyków był również autorem prezentacji na jednym ze
znanych na całym świecie spotkań „TED Talks”.
Najnowszy album Marka
Kądzieli zwraca na siebie uwagę z kilku powodów. Mieliśmy okazję posłuchać
brzmienia jego gitary oraz kompozycji na wielu płytach, gdzie wystąpił jako
lider lub sideman. Mam na myśli „Imprints” Vita Kristiansena, „OffQuartet”,
znakomity duet z Ksawerym Wójcińskim na płycie „10 Little Stories”, czy choćby
debiutancki album jego brata Macieja – „The Opening”. „In Bloom” to pierwszy
album, który Marek firmuje wyłącznie własnym nazwiskiem.
W składzie zespołu,
oprócz kontrabasisty Andreasa Langa i perkusisty Kaspera Christiansena, znalazł
się klarnecista basowy Rudi Mahall. Jego styl gry i twórczość miała ogromny
wpływ na kształtowanie ścieżki artystycznej Marka, który jak sam twierdzi,
spędził mnóstwo czasu, słuchając formacji, takich jak Der Rote Bereich oraz Die
Enttäuschung. Jego obecność w składzie zespołu to z pewnością spełnienie marzeń
lidera. Gościnnie udział wzięli również Piotr Damasiewicz (trąbka) oraz Maciej
Obara (saksofon altowy).
Niezwykle żywe, pełne
koloru brzmienie, instrumentarium, to kolejna cecha różniąca „In Bloom“ od
poprzednich produkcji. Uwagę przyciągają nietuzinkowe melodie grane przez
klarnet basowy razem z klarownie brzmiącą gitarą. Podobnie jak frywolnie
zinterpretowane unisona gitary i saksofonu. Ciepłe, miękkie brzmienie,
znakomicie kontrastuje z dysonującymi współbrzmieniami, tworząc jednocześnie
przykuwającą ucho jakość.
Po przesłuchaniu całego
albumu na usta ciśnie się również uznanie dla kompozytorskich umiejętności
Marka. Pozostawienie jego muzyki z określeniem eksperymentalna lub
improwizowana jest rażącym niedopowiedzeniem. W jego dźwiękach można doszukać
się korzeni jazzowych. Przejawiają się nuty jazz-rockowe, free jazzowe, czy
nawet bardziej tradycyjne, nawiązujące do hard bopu. Wszystkie elementy
posiadają bardzo zbalansowane proporcje, dzięki czemu
cały album ma bardzo spójny, lecz oryginalny wydźwięk. Wśród kompozycji
wyróżnia się utwór „Edithtiude” na gitarę a capella. Ma on bardzo osobisty ton
i pozwala w pełni docenić warsztat Marka, jako instrumentalisty.
„In Bloom“ przyciągnęło
moją uwagę brzmieniem, ciekawą grą pomiędzy partiami instrumentalnymi,
tworzącymi unikalne tekstury dźwięków, rzucającymi jednocześnie wyzwanie dla
każdego entuzjasty improwizowanych dźwięków. Niezaprzeczalny talent Marka
Kądzieli to zdolność kreowania muzyki prowokującej, tworzącej atmosferę
niezręczności, lecz jednocześnie stawiającej go w centrum uwagi. Polecam
zdecydowanie wszystkim, którzy odważą się szukać nowych muzycznych horyzontów.
Marek Kądziela ADHD, „In Bloom”, For Tune 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz