Aleksandra
Sutowicz
("Projektor" - 3/2016)
Któż nie czytał, nie oglądał albo chociaż nie słyszał o
miłości Zbyszka z Bogdańca do Danusi, córki Juranda ze Spychowa, kto nie wie
cóż może oznaczać znamienny zwrot mój Ci on jest? Kto nie kojarzy komu
zostały przysłane dwa nagie miecze i czym jest postać rycerza w białej
pelerynie z czarnym krzyżem i pawimi piórami przy hełmie?
„Krzyżacy” to powieść znana i może przez niektórych
znienawidzona, kojarzy się z obowiązkiem czytania, jako szkolna lektura. Jej
bohaterowie powracają w odmienionej formie za sprawą muzycznego,
rockowo-operowego projektu, pod tym samym tytułem.
Rock-opera „Krzyżacy”, choć powstała w 2010 roku, to warto
przywołać ją w Roku Sienkiewiczowskim, który jest właśnie obchodzony w całej
Polsce – zwłaszcza, że niedawno doczekała się wznowienia, a bilety na wszystkie
spektakle są dawno wyprzedane. Na scenie udało się zgromadzić takich wokalistów
jak Artur Gadowski, Paweł Kukiz, bracia Cugowscy, Maciej Balcar, Olga Szomańska,
Katarzyna Jamróz. Taki przekrój polskich wykonawców: rockowych, bluesowych,
estradowych sprawia, że na płycie mamy różnorodność stylów i gatunków
muzycznych. W cały projekt wprowadza nieco psychodeliczna uwertura, w której
nie brak elektronicznych dodatków. Zapowiada ona wejście do świata
niejednoznacznego, w którym mieszają się: miłość, historia, ojczyzna i
nienawiść. Chóralne wstawki to moim zdaniem ukłon w stronę średniowiecznych
motywów i nawiązanie do popularnych chorałów. Z niektórych kawałków wybrzmiewają
mocne, rockowe dźwięki („Stań i Walcz”, „Trzeba wybrać”, „Mój Ci jest”),
niektóre zaś stanowią kompozycje spokojne i melancholijne („Czarne chmury”,
„Trudno tak umierać”), inne natomiast są utrzymane w klimacie popowym („Byś
przybył”). Według mnie „Krzyżacy” mają nieco oratoryjny charakter, który znany
jest polskiej publiczności z wykonań Piotra Rubika w „Tryptyku Świętokrzyskim”.
Są w nich patetyczne teksty inspirowane powieścią Henryka Sienkiewicza, mocne
instrumentalne kawałki, a nawet postać jednej z wokalistek Olgi Szomańskiej
łączy reżysera Marcina Kołaczkowskiego („Krzyżacy”) ze Zbigniewem Książkiem
(„Tryptyk Świętokrzyski”).
Warto
także zwrócić uwagę na teksty napisane przez Jacka Korczakowskiego, które
prezentują szeroki wachlarz gatunków lirycznych. Autor sięgnął po formę
modlitwy, żalu za grzechy w „Trudno tak umierać”, która stanowi rozliczenie za
krzywdy wyrządzone przez Zygfryda De Löwe (Jan Janga Tomaszewski). Balladę
miłosną tworzy śpiewany przez Zbyszka i Danusię (Maciej Silski, Olga Szomańska)
duet. W całym projekcie pojawiają się także utwory nawiązujące swoją tematyką
do motywów bliskich powieści: walki za kraj, wiary wobec króla i ojczyzny,
rycerskości i honoru.
Widowisko
rock-opera „Krzyżacy” to muzyczna alternatywa nie tylko dla tych, którzy „boją
się” powieści Sienkiewicza, jest to przede wszystkim sposób na ukazanie
historii w sposób niekonwencjonalny i oryginalny. Oczywiście należy być
ostrożnym przy próbie zastąpienia tradycyjnego czytania muzyczną aranżacją, ale
warto się z nią zapoznać. Kto wie, może już niedługo usłyszymy śpiewających
Sopliców, Niechciców lub Bohatyrowiczów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz