Damian Szydłowski
("Projektor" - 3/2015)
Trzask, pisk, szum, zgrzyt, wrzask, szept... Nie brzmi
to zbyt zachęcająco, jednak wszystkie te „dźwięki" poukładane zmyślnie w
jedną całość, przenoszą słuchacza w nowy, inny świat.
Dla mnie, jako osoby
młodego pokolenia główną atrakcją XXIII Świętokrzyskich Dni Muzyki w
Filharmonii Świętokrzyskiej był „Wieczór Elektroniki” poprowadzony w formie
prelekcji przez Rafała Zapałę. Oto kilka wybranych kompozycji zaprezentowanych
kilkudziesięciu, zainteresowanym słuchaczom.
„Lutoslow" Rafała
Zapały, to kompozycja nawiązująca do „Koncertu na wiolonczelę i orkiestrę”
Witolda Lutosławskiego, bazująca na motywie granym przez trąbki. Motyw ten jest
przetwarzany na tle elektronicznej „przestrzeni”. Całość to kilka warstw brzmieniowych
przenikających się wzajemnie. Wymaga to nie lada skupienia i czujności (a to
tylko 3 minuty). Warto wspomnieć, że tego typu utwory skomponowane w całości w
studio, tracą element wykonawczy (dla wielu tak pożądany), co może wiązać się z
utratą napięcia pomiędzy wykonawcą a odbiorcą. Z drugiej strony słuchając
takiej kompozycji mamy sto procent pewność, że założenia kompozytora były takie
a nie inne.
Następnie wybrzmiały „Sonaty
i Interludia" Johna Cage'a na preparowany fortepian prezentowane
przez Tomasza Sośniaka. Tomasz przed wykonaniem utworu wyjaśniał, w jaki sposób
spreparował fortepian, (zakładając/ wkładając w odpowiednie struny gumki, śruby
czy też gwoździe). Fortepian stracił swoje naturalne brzmienie, co dało
niesamowity efekt, który obowiązkowo trzeba usłyszeć. Muzyka była wykonywana na
„żywym” instrumencie, co dodatkowo wzmacniało doznania artystyczne. „Point line
clouds” Curtisa Roadsa – co rozumieć mamy jako „ewolucje chmur
dźwięków". Kluczowym elementem podczas prezentacji tego utworu były
wizualizacje Briana O’Reilly’a, które dopełniały całość jak i wzmacniały
doznania. Tutaj mieliśmy do czynienia z tą samą sytuacją jak przy utworze
„Lutoslow”, gdzie całość została przygotowana w studio.
Na koniec znów
wybrzmiały dwie kompozycje Rafała Zapały zaliczane do grupy tych form, gdzie
instrument akustyczny (lub grupa instrumentów) jest w czasie rzeczywistym
„obrabiany” przez urządzenia elektroniczne (live electronics). Pierwszym
zaprezentowanym utworem była "Nicolette" gdzie obróbce poddany został
flet poprzeczny (grała Agnieszka Wolska-Ścipniak). Kolejnym zaś „Relative"
na fortepian i kwartet smyczkowy – eksperymentom poddana została grupa
instrumentów (wykonawcy – Tomasz Sośniak i MAAK GROUP).
Koncert stanowił swoiste
kompendium wiedzy na temat muzyki elektronicznej, a muzyka ta przeznaczona jest
dla tolerancyjnego, odpornego na „dziwne” brzemienia słuchacza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz