Mirosław Krzysztofek
("Projektor" - 3/2015)
Druga płyta dowodzonej przez wokalistkę Brittany
Howard amerykańskiej grupy Alabama Shakes. Duża niespodzianka in plus. Brittany
nie tylko zmieniła fryzurę w porównaniu do pierwszej płyty, ale bardzo
rozwinęła styl grupy i swoje kompozycje. Wystąpiła też przed prezydentem Obamą.
O ile na pierwszej płycie dominował blues i gospel w
formie charakterystycznej dla zespołów z południa USA, o tyle druga płyta
pokazuje całą gamę możliwości grupy. Krążek jest dojrzalszy muzycznie i mimo że
słychać na nim fascynację muzyką soul z lat 70. słucha się go fantastycznie, bo
brzmi świeżo i chwilami eksperymentalnie. Od pierwszego do ostatniego numeru
płyta jest przemyślana. Singlowy hit „Don't Wanna Fight" to odkurzenie
brzmień w stylu Curtisa Mayfielda czy Earth, Wind and Fire, szczególnie w
refrenie, ale w porównaniu z ostatnimi produkcjami na przykład "Daft
Punk" wypada szczerze. Alabama Shakes gra w innej moim zdaniem wyższej,
lidze.
Na uwagę zasługują zabawy (bardzo udane) z brzmieniem
grupy i niekonwencjonalne aranżacje. Pani Howard jest w świetnej wokalnej i
kompozytorskiej formie. Utworu "Gemini" nie powstydziłaby się sama
Meshell Ndegeocello. Również fani Prince'a znajdą tutaj coś dla siebie. Płyta
zyskuje po każdym przesłuchaniu, co nieczęsto się w muzyce z pogranicza popu,
rocka, soulu i bluesa zdarza. Jak do tej pory najlepsza popowa płyta nagrana w
tym ro(c)ku.
Alabama Shakes, "Sound &
Color", Ato records, Rough Trade, 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz