Aleksandra
Sutowicz
("Projektor" - 4/2016)
Gdybym biegała, na pewno kawałki artystki, występującej
pod pseudonimem Miranda Cartel, towarzyszyłyby mi przy pokonywaniu kolejnych
kilometrów. Nie biegam, ale wiem, że „Divert” czy „Fake my fiction” znajdą się
na moim odtwarzaczu, tym samym będą ze mną w samochodzie, pociągu, na
przystanku autobusowym – to muzyka wprawiająca w ruch, nieważne jaki.
Czym
zatem lub raczej kim jest Miranda Cartel? To jednoosobowy projekt autorstwa
Emmanueli Robak, kieleckiej wokalistki i kompozytorki. To płyta, która stanowi
połączenie elektronicznych rytmów z techno oraz z domieszką melancholijnych,
psychodelicznych melodii („Leviathan”) i przebijającym się gdzieś w tle dance.
Artystka pracuje nad swoim stylem, łączy house, electro i coldwave. To kawałki,
które hipnotyzują, pobudzają i wprowadzają w trans. Błyskawiczne przejścia
trafiają do kory mózgowej w postaci rytmicznych i jednostajnych uderzeń. W
„Going down” wokalistka nieco ściszonym, szepczącym głosem wprawia w euforyczny
stan umysłu, na granicy tego, co rzeczywiste z fantazmatem. W niektórych
kawałkach wybrzmiewają mocniejsze, charakterystyczne dla rocka dźwięki.
Wydaje
mi się, że artystka celowo wybiera mieszankę stylów i konwencji. Nie zamyka się
w jednym nurcie, dzięki czemu płyta zaskakuje, a po jej wysłuchaniu w głowie
wciąż dźwięczą poszczególne bity z „Fake my fiction” czy „Divert”. Ciekawie
również prezentuje się barwa głosu samej wokalistki. Jednak wokal na tej płycie
stanowi jedynie tło tego, co bardziej wyraźne i mocniejsze – podkładu
muzycznego.
Muzyka,
przy, której nie można stać nieruchomo, słuchając poszczególnych utworów
autorki. Miałam wrażenie, że niektóre uderzenia wprawiają w ruch nie tylko moje
ciało, ale również moje zmysły: wzrok, dotyk, słuch.
Nie
sposób pominąć także dwóch kawałków stanowiących remix do otwierającego album
utworu „Divert”. Jeden utrzymany w klimacie mocno elektronicznym, przechodzącym
w trans, drugi zaczyna się nieco spokojnie, by następnie przejść w fazę
symfonicznej elektroniki. Moim faworytem z całego albumu jest bez wątpienia
subtelny „Going down”. Warto dodać, że Miranda Cartel to nie pierwszy projekt
Emmanueli Robak, która na swoim koncie ma już także płytę z zespołem Lily of
the Valley (recenzję „Among the Shadows” zamieściliśmy w numerze „Projektora”
2/2015 – red.).
Cenię projekt Miranda Cartel, za tak bogate i różnorodne
pomieszanie stylów. Wybaczam wokal, niepotrzebny według mnie w kilku miejscach
i obiecuję, że zacznę biegać, słuchając „The way to follow” lub „Divert”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz