Paweł Chmielewski
("Projektor" - 2/2013)
Zespół stworzyli w 2008 r. Michał „Karaz” Krysiński (wokal) i Kajetan „Ky–tech” Strzelczyk (wokal, instrumenty elektroniczne), którzy występowali wcześniej m.in. w formacjach Kurz, Kebab, Trudy, Menominni, The Wigas. Dołączył do nich Marcin „Geba” Gęborek na saksofonie.
Cała trójka znana jest z koncertów i płyt Letko, Kiniora, Stanisława Soyki, Liroya i wielu innych. Do współpracy przy nowym krążku zaprosili Łukasza „Lukę” Wlazło (wokal), Tomasza Przepiórę (gitara) i ludowy zespół Bielinianki.
Swoją postawę w jednym z wywiadów określili jako: „To funk, który terroryzuje. Buntujemy się przeciwko niepotrzebnemu wszczepianiu strachu. Śmiejemy się z tego wszystkiego. Drwimy z terroryzmu”. Fakt, na płycie słychać bardzo wiele nawiązań do muzycznego stylu funk. Saksofon i pozornie łagodne rytmy są złamane ostrą, drapieżną momentami elektroniką. Już sam tytuł „Szalej maleńka” to pułapka – sugeruje produkcję typu dance lub nawet disco polo. Przede wszystkim krążek to jednak wielka satyra na postawę reprezentowaną przez środowisko raperów.
Typowy produkt tego nurtu to przede wszystkim cudze sample i scratche
(drapanie płyt winylowych) – tu mamy bardzo profesjonalną oprawę muzyczną oraz
melorecytacje i teksty opisujące nędzę życia we współczesnym blokowisku.
Oczywiście u raperów nie brakuje również sprzeciwu wobec świata polityki i
wielkich pieniędzy. Michał Krysiński (autor tekstów „Lesbollahu”) korzysta z
tych motywów, ale i je wykpiwa. Melorecytacja w jego wypadku to: Biki, bęc…
cały czarny/ co co?/ czarny/ na zewnątrz biały. Zaś polityczne deklaracje: Jeden
koleś w Ameryce chce mieć konflikt nuklearny podbite zaśpiewem Bielinianek
tylko potęgują ironiczny charakter wydawnictwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz