Emmanuella Robak
("Projektor" - 5/2014)
Muzyka filmowa jest tak samo ważna jak obraz, który widać na ekranie. Istotnie. W historii kina istnieje wiele utworów, które podobnie jak same produkcje filmowe, zostają w pamięci odbiorcy. Jeśli miałabym podać jakieś przykłady z polskich filmów i seriali, to czy np. scena, kiedy Karol Strasburger zrywa lilie wodne dla Jadwigi Barańskiej w „Nocach i dniach” zapadłaby widzowi w pamięć, gdyby nie muzyczne tło autorstwa Waldemara Kazaneckiego?
A czyż ten sam kompozytor nie przyczynił się do kultowego motywu muzycznego z serialu „Czarne Chmury”? Czy pamiętaliśmy dzisiaj Eugeniusza Bodo, z piosenek takich jak „Umówiłem się z nią na dziewiątą”, „Sex appeal”, „Już taki jestem zimny drań” czy „O’key” gdyby nie Henryk Wars? Czy bal, z którego uciekła Elżbieta Starostecka w „Trędowatej” byłby tym samym bez walca Wojciecha Kilara, a „Przygody Pana Michała” rozpoczynały się patetyczną „Pieśnią o małym rycerzu” gdyby nie wspomniany kompozytor? Czy motyw przewodni do serialu „Lalka” byłby bardziej rozpoznawalny gdyby nie Andrzej Kurylewicz? Nie wspominając już o kompozycjach Jerzego Matuszkiewicza (np. „Stawka większa niż życie”, „Janosik”, „Jak rozpętałem II wojną światową”) czy np. Adama Walicińskiego („Czterej pancerni i pies”), którzy także na stałe wpisali się w kanon polskiej muzyki filmowej.
Polscy kompozytorzy niejednokrotnie tworzyli muzykę także do zagranicznych filmów – wymienić tu można choćby takie nazwiska jak Zbigniew Preisner (muzyka np. do filmu „Tajemniczy ogród” z 1993 r.), Wojciech Kilar („Dracula”, 1992) czy Krzysztof Komeda („Dziecko Rosemary”. 1968).
Ale i nasi rodzimi autorzy dołożyli swoją cegiełkę do historii muzyki filmowej. Włodzimierz Pawlik, urodzony w Kielcach jest autorem muzyki do filmów „Wrony” i „Pora umierać” w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej oraz do „Rewersu” Borysa Lankosza. Za muzykę do filmu „Rewers” otrzymał nagrodę w konkursie 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, w kategorii najlepsza muzyka filmowa. Włodzimierz Pawlik jest także kompozytorem ścieżki muzycznej do „Nightwatching” Petera Greenawaya i „Within the whirlwind” w reżyserii Marleen Gorris.
Włodzimierz „Kinior” Kiniorski to autor muzyki do filmów dokumentalnych m.in. o Zdzisławie Beksińskim i Andrzeju Strumille z roku 1992, do obrazu „Wspólnota Cierpienia” z roku 1993, „On one side” oraz „Women’s Time” (1991) w reżyserii Jacka Jóźwiaka. Artysta współpracował także z innym łódzkim reżyserem Robertem Balińskim (m.in. teledysk do utworu „O Sole Mio” został nagrodzony na festiwalu Yach w 1994 r. Utwór wykonuje Sylwester Kostecki, artysta operowy, a o muzyczną oprawę zadbał właśnie Włodzimierz Kiniorski).
Zespołem, który może się także pochwalić przygodą z filmem jest kielecka grupa Mafia. Utwór „Noce całe” z drugiej płyty muzyków zatytułowanej „Gabinety” (1995) pojawił się na ścieżce muzycznej do niezwykle popularnego w tamtym czasie filmu Jarosława Żamojdy „Młode wilki”. Także jedno z ostatnich nagrań Andrzeja Piasecznego z zespołem, utwór „Wolność w nas”, został wykorzystany w filmie „Sara” w reżyserii Macieja Ślesickiego.
Utwory Liroya także znalazły się na ścieżkach filmowych: z „Alboomu” przeboje jak „Scyzoryk” czy „Scoobiedoo Ya” zostały wykorzystane w „Kratce” Pawła Łozińskiego. Utwór „Wariatka z miasta Wariatkowa", zapowiadający wydawnictwo Liroya „Nie dla dzieci” został wykorzystany w ścieżce dźwiękowej do filmu „Wojna polsko – ruska”, w reżyserii Xawerego Żuławskiego, jednak nie znalazł się na płycie z soundtrackiem. Album Liroya również nie został wydany.
Kompozytorzy muzyki filmowej zostawili ślad, który daje odbiorcy niesamowite emocje i wrażenia. Poza niezapomnianymi rolami aktorów, kunsztem reżyserskim czy kultowymi scenami ważna jest także muzyka filmowa, która przecież potęguje to, co widzimy. Dobrze, że w tej dziedzinie nasi kieleccy artyści również odgrywają ważną rolę. Oby było takiej współpracy w przyszłości jak najwięcej.
Polscy kompozytorzy niejednokrotnie tworzyli muzykę także do zagranicznych filmów – wymienić tu można choćby takie nazwiska jak Zbigniew Preisner (muzyka np. do filmu „Tajemniczy ogród” z 1993 r.), Wojciech Kilar („Dracula”, 1992) czy Krzysztof Komeda („Dziecko Rosemary”. 1968).
Ale i nasi rodzimi autorzy dołożyli swoją cegiełkę do historii muzyki filmowej. Włodzimierz Pawlik, urodzony w Kielcach jest autorem muzyki do filmów „Wrony” i „Pora umierać” w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej oraz do „Rewersu” Borysa Lankosza. Za muzykę do filmu „Rewers” otrzymał nagrodę w konkursie 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, w kategorii najlepsza muzyka filmowa. Włodzimierz Pawlik jest także kompozytorem ścieżki muzycznej do „Nightwatching” Petera Greenawaya i „Within the whirlwind” w reżyserii Marleen Gorris.
Włodzimierz „Kinior” Kiniorski to autor muzyki do filmów dokumentalnych m.in. o Zdzisławie Beksińskim i Andrzeju Strumille z roku 1992, do obrazu „Wspólnota Cierpienia” z roku 1993, „On one side” oraz „Women’s Time” (1991) w reżyserii Jacka Jóźwiaka. Artysta współpracował także z innym łódzkim reżyserem Robertem Balińskim (m.in. teledysk do utworu „O Sole Mio” został nagrodzony na festiwalu Yach w 1994 r. Utwór wykonuje Sylwester Kostecki, artysta operowy, a o muzyczną oprawę zadbał właśnie Włodzimierz Kiniorski).
Zespołem, który może się także pochwalić przygodą z filmem jest kielecka grupa Mafia. Utwór „Noce całe” z drugiej płyty muzyków zatytułowanej „Gabinety” (1995) pojawił się na ścieżce muzycznej do niezwykle popularnego w tamtym czasie filmu Jarosława Żamojdy „Młode wilki”. Także jedno z ostatnich nagrań Andrzeja Piasecznego z zespołem, utwór „Wolność w nas”, został wykorzystany w filmie „Sara” w reżyserii Macieja Ślesickiego.
Utwory Liroya także znalazły się na ścieżkach filmowych: z „Alboomu” przeboje jak „Scyzoryk” czy „Scoobiedoo Ya” zostały wykorzystane w „Kratce” Pawła Łozińskiego. Utwór „Wariatka z miasta Wariatkowa", zapowiadający wydawnictwo Liroya „Nie dla dzieci” został wykorzystany w ścieżce dźwiękowej do filmu „Wojna polsko – ruska”, w reżyserii Xawerego Żuławskiego, jednak nie znalazł się na płycie z soundtrackiem. Album Liroya również nie został wydany.
Kompozytorzy muzyki filmowej zostawili ślad, który daje odbiorcy niesamowite emocje i wrażenia. Poza niezapomnianymi rolami aktorów, kunsztem reżyserskim czy kultowymi scenami ważna jest także muzyka filmowa, która przecież potęguje to, co widzimy. Dobrze, że w tej dziedzinie nasi kieleccy artyści również odgrywają ważną rolę. Oby było takiej współpracy w przyszłości jak najwięcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz